Zdarza
się, że nie pokazujemy swojego prawdziwego oblicza, swoich prawdziwych
emocji - nakładamy na twarz maskę - czynimy tak bo tak wypada - np kiedy
"powinniśmy" zachować powagę rozpiera nas radość i duma - boimy się jej
jednak okazać - no bo... "co pomyślą sobie o nas inni" - ubieramy więc
zewnętrzną maskę powagi by zakryć to co autentycznie czujemy ...
Jest
wiele dyskusji na ten temat - czy to słuszne czy nie, czy to dobre czy
złe, czy lepiej być mimo wszystko i wszystkim autentycznym - czy lepiej
dla "ogłady społecznej" zachować się stosownie ... ?
.
.
❓ Jakie jest Wasze zdanie ?
❓ Czy zgodzicie się, ze stwierdzeniem, że różne okoliczności życiowe wymagają od nas "nakładania masek"
❓ Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym czy i jakie maski Wy sobie nakładacie?